poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rycerz Siedmiu Królestw - George R.R. Martin - minirecenzja z portalu Fantasta.pl

Sukces serialowej Gry o Tron nie mógł pozostać bez rynkowego echa. Jak świeże bułeczki sprzedaje się wszystko, co związane z twórczością Georga R.R. Martina od koszulek, kubków i książek kucharskich nawiązujących do treści Pieśni Lodu i Ognia, przez kolejne adaptacje aż po kolejne wznowienia tekstów Amerykanina. Widać, że zapotrzebowanie jest ogromne, jednak widoki na rychłą premierę Wichrów zimy są raczej słabe. Dla czytelników chcących wybrać się w kolejną podróż po Westeros doskonałą propozycją wydaje się być opublikowane na początku 2014 r. pod tytułem Rycerz Siedmiu Królestw pierwsze zbiorcze wydanie nowel, których głównymi bohaterami są wędrowny rycerz Dunk i jego giermek Jajo.

W skład zbioru wchodzą trzy teksty (z czego jedno wydane u nas premierowo) mające nieco luźniejszy, bardziej przygodowo-awanturniczy charakter, niż kolejne odsłony Gry o tron. Dunk i Jajo wiodą trudne życie ubogich, wędrownych rycerzy przemierzając trakty Siedmiu Królestw, wplątując się w intrygi czy biorąc udział w turniejach. Smaku całości dodaje przede wszystkim fakt, iż mamy możliwość poznania Westeros innego, niż w pełnowymiarowych powieściach Martina - w czasach gdy panowała dynastia Targaryenów - kilkadziesiąt lat przed wydarzeniami znanymi z głównego cyklu. Co więcej, główni bohaterowie w przyszłości odegrają niebagatelną rolę w historii Królestw: Jajo, wiele lat później zasłynie jako król Aegon V Targaryen, zaś Dunk, znany już jako ser Duncan Wysoki zostanie lordem dowódcą Gwardii Królewskiej. Ta wiedza pozostaje jednak gdzieś głęboko w tle. Tym co najbardziej rzuca się w oczy jest bardziej rozrywkowa forma samych tekstów. Dunk i Jajo wprowadzają nieco humoru, pokazują świat Martina z trochę innej perspektywy: nie przedstawicieli wielkich rodów prowadzących spór o najwyższą stawkę, ale z perspektywy podrzędnego rycerza, bez domu i pana. Nie znaczy to oczywiście, że brakuje tu charakterystycznej dla Amerykanina fabuły zbudowanej na intrygach. Mniej tu może epickiego rozmachu, co zrozumiałe, jednak w niczym nie umniejsza to faktu, iż można się przy lekturze świetnie bawić.

Martin adresuje nowele o Dunku i Jaju przede wszystkim do tych czytelników, którzy Pieśń Lodu i Ognia już znają – to oni mają szansę wychwycić wszystkie smaczki i nawiązania. Perypetiom wspomnianego duetu nadał sznyt przygodowy, jednak nie są pozbawione także głębszych treści. Elementem przewijającym się we wszystkich nowelach składających się na Rycerza Siedmiu Królestw jest motyw lojalności, wyboru strony, po której się opowiedzieć i konsekwencji tego wyboru. Biorąc pod uwagę, iż znamy przyszłość głównych bohaterów, jest to też specyficzna opowieść o dojrzewaniu pokazująca, jak wykuwał się charakter wielkich postaci świata Gry o tron. Jeśli jest fanem twórczości Martina warto sięgnąć po jego nowelki. Nie tylko uzupełniają wizję świata Pieśni Lodu i Ognia, ale bronią się świetnie jako lekkie, zwięzłe teksty rozrywkowe.

5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...